13.02.2024

Dwunastu aktywnych ludzi

Chcemy pokazać ludziom, że mogą zmieniać rzeczywistość, muszą tylko wiedzieć jak – mówią mieszkańcy wsi i małych miast, którzy włączyli się w projekt „Debiuty w partycypacji”. Swoje niewielkie społeczności zaangażowali do ratowania zasobów wody, wprowadzenia budżetu obywatelskiego czy stworzenia miejsca dla młodych do rozwijania pasji. Zachęcamy do poznania czwartej historii z przeprowadzonych działań.

Dwunastu aktywnych ludzi

– Czytają, choć wielu boi się polubić nasz profil na Facebooku. Żeby się decydentom nie narazić, a bo to gdzieś córka pracuje, gdzieś syn – opowiada o mieszkańcach Babimostu Zbigniew Woziński, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Babimojskiej. Babimost to niewielkie miasto w województwie lubuskim. Choć mieszka tu ok. 4 tys. ludzi, nikt dotąd nie zainicjował wprowadzenia budżetu obywatelskiego, który pozwoliłby mieszkańcom realizować własne pomysły. – W naszej gminie mało jest oddolnego zaangażowania. Nie było dotąd budżetu obywatelskiego. Nie ma funduszu sołeckiego, który funkcjonuje już w 70 proc. gmin w całym kraju. Z kolei budżet obywatelski obowiązkowo jest wprowadzany w dużych miastach na prawach powiatu. Wynika to z ustawy o samorządzie. Mniejsze miasta takiego obowiązku nie mają. Mogą to zrobić, ale nie muszą – wyjaśnia Woziński.

Dlatego skrzyknął innych członków stowarzyszenia i zgłosił się do projektu „Debiuty w partycypacji”. – Chcemy rozwijać zainteresowania demokracją lokalną oraz ideą społeczeństwa obywatelskiego. Wymyśliliśmy więc, by dzięki wsparciu Fundacji Stocznia napisać projekt uchwały o wprowadzeniu budżetu obywatelskiego w Babimoście. Dzięki temu moglibyśmy wspólnie – jako mieszkańcy – decydować o tym, na co wydać publiczne pieniądze. Jednocześnie zależało nam, by pokazać władzom miasta, że nie muszą wiedzieć wszystkiego. Lepiej oddać głos ludziom, zapytać, co jest dla nich ważne, jak polepszyć jakość ich życia – mówi Woziński.

Młodzi i starsi

Tak zebrało się dwunastu zaangażowanych ludzi, którzy wspólnie przygotowali projekt uchwały. – Siedmioosobowy zarząd stowarzyszenia oraz inni członkowie poparli ten pomysł, ale do pracy chcieliśmy zaangażować również osoby spoza organizacji, zwłaszcza młodsze, bo zauważyłem, że w Babimoście trudno je zachęcić do działań społecznych. W sumie nasza grupa składała się z ludzi od 19. do 62. roku życia. Ja jestem najstarszy. Dominują czterdziesto-, trzydziesto- i dwudziestolatkowie. Najmłodszy jest Oskar Eckert, radny Młodzieżowego Sejmiku Województwa Lubuskiego, członek Rady Dzieci i Młodzieży Rzeczpospolitej Polskiej przy Ministrze Edukacji i Nauki. Przez kilkanaście tygodni pracy zdążyliśmy się zintegrować. Mamy grupę na Facebooku, ciągle dyskutujemy, wymieniamy się uwagami – opowiada Woziński.

Wspólnie napisali projekt uchwały. – Nie wyważaliśmy otwartych drzwi – podkreśla Woziński. – Inspirowaliśmy się projektami, które powstały już w innych miastach, ale całość dostosowaliśmy do warunków Babimostu – dodaje. By złożyć projekt uchwały w radzie miasta, potrzebnych było 200 podpisów mieszkańców. – To wcale nie jest takie łatwe, bo ludzie są nieufni, nie chcą podpisać się pod czymś, czego nie znają. Żeby tę nieufność przełamać, stworzyliśmy profil na Facebooku „Aktywni Babimojszczanie”, gdzie pisaliśmy o naszych działaniach, oraz przygotowaliśmy ulotki informacyjne, które pocztą trafiły do gospodarstw domowych. Zaprosiliśmy też mieszkańców na kilka spotkań, na których pokazaliśmy prezentację multimedialną, by wyjaśnić, czym jest budżet obywatelski, jakie pomysły można zgłaszać, kto może to zrobić. Nie wszyscy wiedzą na przykład, że swój pomysł realizować może również dziecko, jeśli tylko ma zgodę rodziców – mówi Woziński.

Żaden pomysł nie będzie wyśmiany

W sumie udało się zebrać 422 podpisy. I złożyć uchwałę na ręce radnych. – Nasi radni po raz pierwszy spotkali się z taką sytuacją. No bo jak to? Obywatele przedkładają uchwałę? My, radni, to tak, ale zwykli ludzie? To wartość dodana naszego projektu, że ludzie zorientowali się, że mogą uczestniczyć w procesie uchwałodawczym, a posiedzenia rady śledzić online. Większość o tym nie wiedziała – mówi Woziński. Konieczne były też rozmowy z samymi radnymi. – Przekonywaliśmy, rzeczowo tłumaczyliśmy, że warto wprowadzić w naszym mieście budżet obywatelski, że to same korzyści dla mieszkańców. I udało się! Na pierwszej tegorocznej sesji radni przyjęli go jednogłośnie! Mamy w Babimoście budżet obywatelski! – mówi Woziński. 

Najważniejsze jednak, że mieszkańcy Babimostu dostrzegli swoją sprawczość. – Zauważyłem, że w naszym mieście ludzie stracili chęć do działania. Być może dlatego, że nie mieli do tego odpowiednich możliwości czy pieniędzy. Chcieliśmy pokazać, że one są, tylko trzeba po nie sięgnąć – podkreśla Woziński. Zauważa, że budżet obywatelski jest świetnym narzędziem do aktywizowania innych. – Daje mieszkańcom współwładzę. Jeśli ludzie uważają, że w danym miejscu powinna stanąć ławka albo klomb, albo powinno się wyremontować kapliczkę, to niech się tak stanie. Przecież to mieszkańcy wiedzą najlepiej. Dotąd nie mieli się na czym oprzeć. Dokąd pójść, z kim porozmawiać, by coś zmienić? A jeśli ten ktoś powie: po co mi pan głowę zawraca takimi drobiazgami? W budżecie obywatelskim żaden pomysł nie zostanie wyśmiany, a pomysłodawcy mogą poczuć się docenieni. To ważne emocje, które wpływają na nasze zaangażowanie społeczne – dodaje Woziński.

 

Autorka tekstu: Martyna Śmigiel

Foto: Wojtek Radwański

***

Program “Debiuty w partycypacji” realizowany jest wspólnie przez ekspertów i ekspertki reprezentujących organizacje działające w obszarze partycypacji: Fundację SocLab, Fundację Pole Dialogu, Pracownię Zrównoważonego Rozwoju, Lubelską Grupa Badawczą, Wolskie Centrum Kultury i Fundację Stocznia, które połączyło Forum Praktyków Partycypacji.

wróć do aktualności
  • "Debiuty w partycypacji" finansowany jest ze środków programu CEBRICS Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego USAID.

Cookies Information

This site is using Cookies and other similar technologies. By continuing to visit this site you agree to use of them according to your browser settings.