07.05.2025

Nikt inny za nas tego nie zrobi

Po raz pierwszy zrobiliśmy coś nie tylko dla mieszkańców, ale też z mieszkańcami – mówi jedna z uczestniczek programu „Debiuty w partycypacji”, dzięki któremu już blisko 60 organizacji dostało wsparcie w prowadzeniu działań angażujących lokalną społeczność.

– Dla mnie partycypacja oznacza poczucie sprawczości, świadomość, że mogę wpływać na to, co mnie otacza – mówi Małgorzata Jarząbek z Koła Gospodyń Wiejskich Różnowo, które wzięło udział w drugiej edycji organizowanego przez Fundację Stocznia programu „Debiuty w partycypacji”. Program zachęca organizacje pozarządowe do podejmowania działań, które mogą odmienić życie lokalnej społeczności. Realizowane w jego ramach projekty pokazują mieszkańcom zwłaszcza małych miast i wsi, że warto inicjować zmiany w najbliższej okolicy oraz podejmować decyzje w sprawach, które ich dotyczą i wpływają na ich życie. W ciągu dwóch lat ze wsparcia i dofinansowania skorzystało 58 organizacji. Ich członkowie przeprowadzili dziesiątki spotkań, warsztatów, konsultacji, wspólnie z mieszkańcami stworzyli koncepcje, jak zmieniać miejsca, w których żyją.

Siła małych społeczności

– Dotąd organizowaliśmy wydarzenia, w których mieszkańcy mogli po prostu wziąć udział: zajęcia tkackie, warsztaty rękodzieła, wiejskie potańcówki. Widać, że w naszej wsi były potrzebne takie inicjatywy i ludzie chętnie z nich korzystają, ale chcieliśmy czegoś więcej: zaktywizować innych i pokazać im, że sami mogą wpływać na to, co dzieje się wokół nich – mówi Małgorzata Jarząbek. Koło gospodyń zaproponowało, by w ramach „Debiutów w partycypacji” zbadać potrzeby mieszkańców Różnowa, wsi niedaleko Olsztyna, i wspólnie zastanowić się, jak mogłoby wyglądać miejsce rekreacji i integracji lokalnej społeczności na terenie wokół świetlicy wiejskiej. Celem projektu było opracowanie wspólnie z mieszkańcami wsi i przedstawicielami samorządu koncepcji zagospodarowania terenu. – Po raz pierwszy zrobiliśmy coś nie tylko dla mieszkańców, ale z mieszkańcami. Wcześniej proponowaliśmy innym gotowe rozwiązania, tym razem wypracowaliśmy je razem – tłumaczy Małgorzata Jarząbek. 

Podkreśla, że Różnowo to wieś nietypowa. – Znajduje się bardzo blisko dużego miasta, Olsztyna. Dla wielu jest więc sypialnią, do której dojeżdża się po pracy. Z tego powodu osiedla się tu wiele nowych osób. Oczywiście nie brakuje też rdzennych mieszkańców, którzy są tu od pokoleń, ale domy są rozsiane na dużym obszarze. Trudno się spotkać i zacieśniać relacje – przyznaje Małgorzata Jarząbek. Mimo to jej zdaniem społeczność Różnowa ma potencjał, by się integrować, zwłaszcza wokół ważnych dla wsi spraw. – Nawet jeśli nie wszyscy znamy swoje imiona i nazwiska, to na pewno znamy się z widzenia. To siła małych społeczności, w dużych miastach poczucie bycia anonimowym jest z pewnością większe – uważa Małgorzata Jarząbek. I dodaje: – Oczywiście w miastach nie brakuje aktywnych ludzi, którzy chętnie włączają się w działania społeczne, są częścią rozmaitych organizacji, biorą udział w konsultacjach społecznych. Na wsi jest inaczej, trudniej wykrzesać z mieszkańców społecznikowskiego ducha. W naszym projekcie nie wzięło udziału tak wiele osób, jak się spodziewaliśmy. Ale z drugiej strony ci, którzy się zaangażowali, dali z siebie wszystko, bo wiedzieli, że walczą o to, co ich dotyczy i że nikt inny za nich tego nie załatwi.

Grupa aktywnych mieszkańców

To właśnie, zdaniem uczestników programu, siła partycypacji w małych, zwłaszcza wiejskich społecznościach: jeśli mieszkańcy sami nie zainicjują zmian, lokalne władze mogą łatwo pominąć ich stanowisko. I na przykład postawić na środku placu przed wiejską świetlicą tzw. budę. Tak było w Dajnach, osadzie w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie przedstawiciele gminy wyposażyli teren wokół wiejskiej świetlicy w altankę, nie konsultując jej ustawienia z mieszkańcami. – Buda, jak potocznie nazywają ją młodzi mieszkańcy Dajn, stanęła w niefunkcjonalnym miejscu, przez co ograniczała korzystanie z placu wokół świetlicy. Poza tym zależało nam, żeby zająć się tematem całego tego obszaru oraz zaniedbanego stawu przy świetlicy i podjąć ostateczną decyzję, czy go odnowić, czy zlikwidować. Postanowiliśmy spytać o to mieszkańców – mówi Emilia Górska z Koła Gospodyń Wiejskich Motyle, które działa w Dajnach. Dzięki “Debiutom w partycypacji” KGW znalazło odpowiedź, co zrobić ze stawem i jak uporządkować teren wokół świetlicy. W czasie spotkań warsztatowych z mieszkańcami oraz na podstawie ankiet we współpracy z architektką krajobrazu powstała koncepcja zagospodarowania terenu, zakładająca modernizację istniejącego placu zabaw, uporządkowanie i dosadzenie zieleni, przebudowę stawu oraz ustawienie małej architektury, która zachęcałaby mieszkańców do spędzania tam czasu.

Z podobnym problemem mierzono się w Łukawicy, wsi w woj. lubelskim. Nie ma tam co prawda świetlicy, ale jest kawałek ziemi, na którym można by ją postawić. Jakie powinna pełnić funkcje i jak mógłby wyglądać teren wokół? Na ten temat również dzięki “Debiutom w partycypacji” wypowiedzieli się sami mieszkańcy wsi, najpierw w czasie spotkania w terenie, a potem w ankietach. Wciągnięcie mieszkańców do procesu projektowania to pomysł Fundacji Cultus, która zgłosiła się do programu Fundacji Stocznia. – W naszej wsi są zarówno rdzenni mieszkańcy, którzy są tu od pokoleń, jak i ci, którzy niedawno się przeprowadzili, jak chociażby członkowie naszej fundacji. Ale okazuje się, że możemy mówić wspólnym głosem. Dzięki pracy nad projektem w “Debiutach w partycypacji” jako mieszkańcy lepiej się poznaliśmy, zintegrowaliśmy oraz zdecydowaliśmy o tym, jak może wyglądać nasza okolica – mówi Marta Rynkiewicz z Fundacji Cultus i podkreśla, że nie spodziewała się takiego odzewu mieszkańców wsi na organizowane przez fundację konsultacje dotyczące terenu pod świetlicę. – Gdy wcześniej jako fundacja działaliśmy w Warszawie, trudno było uzyskać taki odzew wśród mieszkańców kamienicy czy bloku. Wiejska, mała społeczność okazała się dużo bardziej otwarta na wspólne działania – ocenia Rynkiewicz.

Wymiana myśli i doświadczeń

Małgorzata Jarząbek z KGW Różnowo podkreśla, że to mieszkańcy wiedzą najlepiej, czego potrzebują. – Chcieliśmy stworzyć przestrzeń do wymiany myśli między lokalną społecznością a decydentami, bo obie strony rzadko kiedy mają okazję się spotkać i porozmawiać. Naszym celem było powołanie grupy aktywnych mieszkańców Różnowa, która razem planuje i organizuje działania oraz lobbuje w samorządzie za realizacją oddolnych pomysłów. I to się udało, choć nie jest to liczna grupa – mówi Małgorzata Jarząbek. Efektem projektu było też powstanie koncepcji zagospodarowania terenu wokół świetlicy oraz przekazanie gminie raportu z rekomendacjami na temat wprowadzenia zmian w tym miejscu. – Walczymy teraz o pieniądze na realizację naszych pomysłów, współpracując nie tylko z urzędem gminy, ale też z sołtysem i radą sołecką. To oznacza, że mieszkańcy mogą mieć realny wpływ na kształtowanie budżetu i publicznych wydatków, a tym samym funkcjonowanie i wygląd naszej wsi – podkreśla Małgorzata Jarząbek.

Projekt wzmocnił też samą organizację. – Od razu poczułam, że to coś dla nas, że dzięki temu moglibyśmy się rozwinąć. Z jednej strony potrzebowaliśmy pomysłu na zagospodarowanie terenu wokół świetlicy, z drugiej – zależało nam na integracji mieszkańców naszej wsi, przyciągnięciu nowych osób, które chciałyby się zaangażować i zrobić coś dla innych. Potrzebowaliśmy jednak wsparcia w przeprowadzeniu działań w tej formie – mówi Małgorzata Jarząbek. Takie wsparcie zapewnia uczestnikom programu mentor, który pomaga wymyślić i zaplanować działania, ocenia, co sprawdzi się w danej społeczności, a na koniec podpowiada, co było dobre, a co można by poprawić. – Dostaliśmy mnóstwo cennych uwag od mentora, który miał nie tylko spojrzenie z zewnątrz na to, co robimy, ale też niezbędne doświadczenie w przeprowadzeniu tego typu działań. Podpowiadał nam, co poprawić, jaka powinna być kolejność działań, czy to, co zaplanowaliśmy, wystarczy, czy może należy jeszcze uzupełnić plan – wspomina Małgorzata Jarząbek. Mentor nie tylko przygotował ze społecznikami plan działania, ale też uczestniczył w spotkaniu z mieszkańcami, prezentacji programu, a potem konsultacjach z architektką. – Cały czas jesteśmy w kontakcie i jeśli tylko pojawiają się jakieś wątpliwości, możemy się skonsultować. To dla nas ogromna wartość – podkreśla Małgorzata Jarząbek. 

“Debiuty w partycypacji” są również okazją do wymiany myśli i doświadczeń między organizacjami biorącymi udział w programie. Ich przedstawiciele uczestniczą w spotkaniach sieciująco-szkoleniowych, dzięki którym mogą porozmawiać, ale też uzupełnić wiedzę niezbędną do prawidłowego zarządzania organizacją. Biorą udział w warsztatach zarządzania zespołem, finansami, poznają zasady partycypacji oraz technikę myślenia projektowego. – To są aspekty, których jako koło gospodyń wiejskich dotąd nie rozwijałyśmy. Jako przedstawicielka naszego KGW uczestniczyłam w szkoleniach i widzę, jak wiele możemy dzięki nim zyskać, jak się rozwiniemy jako organizacja – zauważa Małgorzata Jarząbek. Dodaje, że cenne było też doświadczenie innych organizacji biorących udział w programie oraz Fundacji Stocznia. – Fundacja wspierała już wiele podobnych do naszego projektów, więc mogliśmy w pełni polegać na jej doświadczeniu. Niesamowite było też poznać członków innych kół gospodyń wiejskich czy instytucji działających w zbliżonym do naszego środowisku – wspomina Małgorzata Jarząbek.

Wzmacniamy lokalną tożsamość

Organizacje, które zgłosiły się do programu, podkreślają, że wychodzą z niego silniejsze, z nowymi pomysłami na działania i nowymi możliwościami. Mieszkańcy Łukawicy dostali zielone światło od władz gminy do stworzenia profesjonalnego projektu zagospodarowania terenu pod świetlicę.  Kolejnym etapem będzie szukanie pieniędzy na jego realizację. – To może potrwać, ale dzięki “Debiutom w partycypacji” mieszkańcy dostrzegli, że mają wpływ na to, co ich otacza i sami mogą zmieniać miejsce, w którym żyją. W dodatku praca nad wspólnym projektem to okazja do poznania się i zintegrowania. A bliskie kontakty z sąsiadami mają ogromny wpływ na codzienne życie – podkreśla Marta Rynkiewicz. 

W Dajnach też trwają poszukiwania pieniędzy na realizację projektu zagospodarowania terenu wokół wiejskiej świetlicy i przebudowę stawu. Pierwsze zmiany już się rozpoczęły: mieszkańcy wspólnie sadzili zieleń w tzw. motylim ogrodzie obok świetlicy. Dziś spędzają tu wspólnie czas. I mają nadzieję na kolejne zmiany. Emilia Górska nazywa to iskierką zmian, która zapaliła się we wsi. – Początkowo niewielu mieszkańców angażowało się w nasz projekt, tylko nielicznie przyszli na pierwsze spotkanie w tej sprawie, ale stopniowo coraz więcej osób się nim interesowało – ocenia Emilia Górska. Zaangażowanie mieszkańców może być kartą przetargową w negocjacjach z władzami gminy, które mają wesprzeć finansowo realizację projektu. – Usłyszeliśmy do władz gminy, że mieszkańcy, którzy potrafią sami się zorganizować i chcą wpływać na swoje otoczenie, są dla nich szczególnie cenni. I warci wspierania – dodaje Emilia Górska.

W Różnowie partycypacja społeczna i zachęcanie mieszkańców do angażowania się w życie wsi ma być sposobem na wzmocnienie lokalnej tożsamości. – Nie chcemy, by Różnowo było jedynie podolsztyńską sypialnią. Nie chcemy żyć światłem odbitym od dużego miasta, ale stworzyć własną tożsamość i społeczność ludzi, którzy cenią miejsce, w którym żyją i chcą o nie dbać – przekonuje Małgorzata Jarząbek. I podkreśla, że choć na razie nie udało się do projektu przyciągnąć tłumu, to w mieszkańcach rozpaliła się potrzeba zmian. Małgorzata Jarząbek: – Jesteśmy pewni, że ludzie coraz lepiej rozumieją, jak ważne jest budowanie wspólnoty. Dzięki temu, że znamy swoich sąsiadów, dużo lepiej i bezpieczniej czujemy się w miejscu, w którym mieszkamy. A dzięki integracji i wspólnym inicjatywom możemy je kształtować.

Autorka tekstu: Martyna Śmigiel

Zobacz filmowe podsumowanie wybranych procesów w ramach projektu:

***
Program “Debiuty w partycypacji” realizowany był wspólnie przez ekspertów i ekspertki reprezentujących organizacje działające w obszarze partycypacji: Fundację SocLab, Fundację Pole Dialogu, Fundacją na Rzecz Studiów Europejskich, Pracownię Zrównoważonego Rozwoju, Lubelską Grupa Badawczą, Wolskie Centrum Kultury i Fundację Stocznia, które połączyło Forum Praktyków Partycypacji.

wróć do aktualności
  • "Debiuty w partycypacji" finansowany jest ze środków programu CEBRICS Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego USAID.

Cookies Information

This site is using Cookies and other similar technologies. By continuing to visit this site you agree to use of them according to your browser settings.